czytelnia.mobiMobilna e‑czytelnia „e media”

Literatura zawsze pod ręką

Arkadiusz FRANIA: „Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka” — fragmenty — odcinek 2.


Zrobiło się zimno. Połacie śniegu usztywniły trawę jak gobelin. Odczułem wiatr, który przesunął mi brzytwę mrozu, kąśliwego frontu atmosferycznego po policzkach, niemal zeskrobał naskórek. Szedłem do sklepu po piwo. Cztery puste butelki stukały w reklamówce. Szkło ma kruchy, ale głośny byt, jeśli go nie objąć w gazety codzienne. Te są z papieru, a nie z lakierowanego surowca, po którym ślizgają się ważne sprawy: opryszczka, krzywe prącie, dieta, kochanek z wakacji. Przy lodówce z browarem nie mogłem się zdecydować. Mam kłopoty z wyborem drogi. Kiedy otwierałem drzwiczki przeleciało mi przez głowę: za szybą jest piekło. Ocknąłem się, zapłaciłem i wyszedłem na zimno.

Cień Ara patrzył z podziwem, jak Ar otwiera puszkę sardynek na prośbę głodową Żony Ara. Z przeciętego palca lewej ręki wypłynęło tak mało krwinek, że nie warto kontynuować tego wątku.

Trzeba mieć jakiś pomysł na siebie. Na swoją twórczość. Na swoją istność. Ale jak rozwiązać równanie, gdy brak danych. Ptaki zerwały się nagle. Z porannej szarówki, z tracącej siłę ciemności podniosła się chmara. Spłoszona spłoszyła. Przez ten krzyk targnął mną dreszcz, niby-lęk, bo nie lęk, a pewność, że kłuje, dźga, tnie, szarpie, w serce wbito szpilę i pogrzebano. Wzmógł się ruch na tej kartce. Stawiam rzędy literek, które po czasie dopiero, z oddalenia, z pikseli, morfemów „znaczą”, „są”, „wyrażają”. Jezu, jaka to wielka radość. Napisać. A później grom rzeczywistości, krzesło elektryczne proporcji, miary. To wszystko jest do dupy. Ulubioną możliwością komputera jest dla mnie: „wytnij”, „przenieś do kosza”, „usuń”. Wykrawanie magmy z magmy, chaosu z chaosu. Czy pozostający przy życiu chaos stanie się mniejszym chaosem, skoro odciążymy go? Znaki i pytajniki.

Cień Ara znowu zrozumiał, że pozostanie po wsze czasy jeno cienkim cieniem. Zrobił skłon, lecz Ar nie przyjął tego za dobrą monetę i poszedł umyć zęby. Spod dziąseł wydobyła się krew.

c.d.n.