czytelnia.mobiMobilna e‑czytelnia „e media”

Literatura zawsze pod ręką

Yanina: „Bez związku z niczym” — Bez związku z niczym


Bez związku z niczym

Witaj dzisiaj.

Zajrzyj w nowy dzień,
jak zagląda się pomiędzy okładki książki.
Uważaj,
ostre krawędzie kartek mogą rozciąć skórę na koniuszkach palców.
Otwieraj ją delikatnie,
jak podnosi się powieki o świcie;
bardzo ostrożnie,
żeby nie utracić widoku,
jak subtelne odcienie szarości
obiegają wszystko wokół
i wyłaniają kształty z jednolitej masy ciemności;
aby przedwcześnie nie pierzchło
mgnienie,
w którym szarość zaczyna mienić się sennymi barwami
i przybierać znajome formy.

Pamiętaj,
żeby rozwinąć powoli zasupłany kłębek ciała,
przeciągnąć się i rozprostować skrzydła.
Wiem,
wiem,
łatwo zapomina się o ich istnieniu.
Wskazane jest
wzięcie głębokiego oddechu,
bujanie myślą w rześkim powietrzu,
zanurzenie się w bezkresnej przestrzeni
i brodzenie po kolana w chmurach.
Tak się zaczyna wysokie loty.

Czy masz na to ochotę,
czy nie,
teraz jest Twoja kolej na odbicie się z dna Ziemi.
To banalnie proste.
Stawiasz bose stopy na
podłodze
lub dywanie,
chodniku,
trawie,
deskach,
śniegu,
piasku
lub kamieniu
i
wstajesz.
Wtedy być może czujesz,
jak grunt osuwa Ci się spod nóg.
To jest właśnie to.
Tak ma być.
Na tym to polega.

Tylko dlaczego upierasz się kurczowo trzymać stałego podłoża?
Przecież w ten sposób nieuchronnie podążasz jego śladem,
głową w dół.