czytelnia.mobiMobilna e‑czytelnia „e media”

Literatura zawsze pod ręką

Janusz Łastowiecki: Wiersze — Delegacja bez pokrętła


Delegacja bez pokrętła

Krajobraz widziany anteną cyfrową

Z oczkiem piwnym w środku

Nie wpłynął na jego odbiór

Miał przestrojone fale

Śmierć i cudowne niedookreślenie

Przebiegało przez linie jego długich fal

Miasteczko to odkrył nie tak dawno

Zmuszony ucieczką z pola słyszenia

Zastukało samo do jego głośnika

Ulica dawno zamknięta i jakby nie żywa

Monstrum przedpotopowe z tysiącami pierścieni

Każdy pokryty miedzią i pachnącym cynamonem

Zapach ciast babcinych. Przepis na siateczkę membrany

Jakaś twarz dziewczęca

Numerek 106 FM na zakresie fal krótkich

I pociąg: świst po szynach

Jak pisk mówiących ust z niego

Dziura w obudowie. Miedź dawno zakrzepła

Kiedyś M. chciała nastawić ulubioną stację

Zepsuła. Paznokcie niezdarne! Warkocz miedziany

Układ scalony nie zniósł trudów podróży

Nuty nie lecą z aorty pęcherzyków głośnikowych

 

Jednak zbieracz złomu, silny Pan bez lewego oka

Słyszy wrzaski z rupieci

Boi się, że to żona pochowana odkryła przejście do przedpokoju

Łyżką uruchamia

Mechanizm bezzębnego odbiornika

Silny Pan zatyka uszy. Zasłania oczy kołdrą. Żona w nim gra

Odsuwa z przestrachem pościel. Po-wo- lu-t  - k   -    u

Radioodbiornik przedpotopowy leży na podłodze

Malutka sprężynka znaczyła linie archaicznych wzruszeń

 

Radio podało dziś wiadomość o delegacji minionych świetności

Bezpowrotnie

Apelujemy do Pana Ygrek. Stop

Szanowny Silny Panie. Stop

Proszę się nie obawiać! Żona nie ugryzie. Stop

Powietrze jest do oddychania. Proszę wsłuchać się w melodie cichych sprężyn. Stop

Niech Pan nimi porusza. Stop

Odpłynąć! Zabrać z komody wiosło! Stop!

Wyłączyć przed podróżą czajnik. Jego gwizd przeszkadza w odbiorze! Stop!

Odbiór.