sobota, 23.11.2024
sprawdź, czyje dziś imieniny
Ja,
która byłam
obszarem granicznym
pomiędzy fikcją a rzeczywistością…
Ty,
może dlatego,
że byłeś równie bezsensownie
zaplątany w życie kosmosu jak ja;
może dlatego,
że właśnie Ciebie
odruchowo wybrałam;
może dlatego,
że Ty wybrałeś
dla siebie jakąś część ze mnie;
może dzięki temu,
że potrzebowałam
szkicować z wyobraźni
wizerunek osoby,
który byłby
kompletnie oderwany
od świata zewnętrznego;
albo ponieważ nudziłeś się o ułamek sekundy za długo;
może dlatego, że kiedyś w czymś mimowolnie mi pomogłeś;
może za to, że po prostu jesteś;
może za zmarszczki na Twoim czole…
My,
bo bardzo różniliśmy się
od siebie temperamentem,
upodobaniami
i wyglądem,
a jednocześnie
byliśmy do siebie bardzo podobni
w swojej zwyczajności;
bo może nas już nie ma;
bo chciało nam się czasem tańczyć i śpiewać
nocą pijackie piosenki,
bo mieliśmy tak samo odwalone,
nierówno pod sufitem,
tak samo byliśmy szurnięci
i zwykliśmy uznawać to za normę;
bo może gdzieś w głębi,
być może,
nie na pewno,
jakoby,
tliła się w nas iskierka nadziei,
że wydarzy się jeszcze coś magicznego,
zanim będziemy zbyt starzy,
otępiali
i zgorzkniali,
by odróżnić
to
od reszty zdarzeń
przewijających się
przed naszymi oczami
jak wszystko
zbyt szybko…
Ktoś inny
jeszcze kiedyś był…
Niewyraźnie pamiętałam…
Objęcia obręczy światła…
Tłum nieznajomych postaci
różnej narodowości
i w różnym wieku przelewający się
przez moje życie…
Pocałunek po ciemku…
Towarzyszący mi przez lata…
Ktoś obcy…