sobota, 23.11.2024
sprawdź, czyje dziś imieniny
Krajobraz widziany anteną cyfrową
Z oczkiem piwnym w środku
Nie wpłynął na jego odbiór
Miał przestrojone fale
Śmierć i cudowne niedookreślenie
Przebiegało przez linie jego długich fal
Miasteczko to odkrył nie tak dawno
Zmuszony ucieczką z pola słyszenia
Zastukało samo do jego głośnika
Ulica dawno zamknięta i jakby nie żywa
Monstrum przedpotopowe z tysiącami pierścieni
Każdy pokryty miedzią i pachnącym cynamonem
Zapach ciast babcinych. Przepis na siateczkę membrany
Jakaś twarz dziewczęca
Numerek 106 FM na zakresie fal krótkich
I pociąg: świst po szynach
Jak pisk mówiących ust z niego
Dziura w obudowie. Miedź dawno zakrzepła
Kiedyś M. chciała nastawić ulubioną stację
Zepsuła. Paznokcie niezdarne! Warkocz miedziany
Układ scalony nie zniósł trudów podróży
Nuty nie lecą z aorty pęcherzyków głośnikowych
Jednak zbieracz złomu, silny Pan bez lewego oka
Słyszy wrzaski z rupieci
Boi się, że to żona pochowana odkryła przejście do przedpokoju
Łyżką uruchamia
Mechanizm bezzębnego odbiornika
Silny Pan zatyka uszy. Zasłania oczy kołdrą. Żona w nim gra
Odsuwa z przestrachem pościel. Po-wo- lu-t - k - u
Radioodbiornik przedpotopowy leży na podłodze
Malutka sprężynka znaczyła linie archaicznych wzruszeń
Radio podało dziś wiadomość o delegacji minionych świetności
Bezpowrotnie
Apelujemy do Pana Ygrek. Stop
Szanowny Silny Panie. Stop
Proszę się nie obawiać! Żona nie ugryzie. Stop
Powietrze jest do oddychania. Proszę wsłuchać się w melodie cichych sprężyn. Stop
Niech Pan nimi porusza. Stop
Odpłynąć! Zabrać z komody wiosło! Stop!
Wyłączyć przed podróżą czajnik. Jego gwizd przeszkadza w odbiorze! Stop!
Odbiór.