piątek, 22.11.2024
sprawdź, czyje dziś imieniny
Pędzę, oddechu mi brak.
Gonię, chcę złapać tę chwilę, zamknąć ją, zapisać.
Obserwuję — ludzie ci sami wokół,
A jednak tak różni.
Zabiegani — podobni,
Zamyśleni.
Zatrzymuję tę chwilę w pamięci, zakreślam moje życie.
Przez oddech każda chwila ucieka.
Ja z myślami już bliżej niż dalej.
Miłość już mam — jest namiętnością nasycona,
A inni daleko.
Przyjaźń zakopana gdzieś w mrokach rozpaczy.
Tak jak biała róża — rozkwitająca w blasku promieni słonecznych,
A goryczą zdrady napojona — usycha.
Ja nadal myślami błądzę.
Staram się znaleźć wyjście,
Nakarmić duszę rozkoszą przyjaźni,
Ale jak przebić tę ścianę?
Rozbić tę kamienną duszę...
Ten samotny ptak w klatce z tęsknoty zmienia się w człowieka:
Jego błądzący wzrok,
Dziwne gesty,
Proszący o pomoc,
O szczyptę zainteresowania.
I cała ja
Idąca w stronę zimnych skał otulających czeluście przepaści
Skaczę,
A każdy z osobna skwarek mej duszy płacze.