czytelnia.mobiMobilna e‑czytelnia „e media”

Literatura zawsze pod ręką

Yanina: „Przekazuję pozdrowienia” — Wszystko, co wtedy było trudne


Wszystko, co wtedy było trudne

Przed tym, co było trudne, nie było dokąd uciekać.

 

Schronieniem jest to miejsce,

w którym teraz jesteś

z własnego wyboru

lub bez zgody na to.

Wtedy i teraz — to dwa czasy,

które istnieją w tobie jednocześnie.

 

Gdyby wtedy on powiedział coś innego

— nie wiem, co;

gdyby wtedy ona inny gest wykonała

— nie wiem, jaki;

to teraz wszystko byłoby inaczej.

Nie wiem, jak.

 

Anioły nie przychodzą do pijaków.

Ani do ćpunów,

ani do lekomanów,

pracujących nałogowo,

obiboków,

drobnych cwaniaczków,

złośliwych jędz,

starych bab,

sypiących się pierników,

zrzędzących dziadów,

rozwydrzonych dzieci,

aroganckich nastolatków,

patologicznych osobowości skażonych kaprysem wypełniania misji, jakoby dziejowej,

ani do zaciętych pewnością uczynionego wyboru,

ani do zatrutych cierpieniem,

nienasyconych w nienawiści,

niszczonych efektem błędnej decyzji,

zżeranych wątpliwościami,

zwodzonych nadzieją,

zaślepionych w wierze,

błądzących z miłości,

przygniecionych poczuciem winy,

trapionych nieszczęściem, jakiego nie chcieli.

A oni nie są w stanie dostrzec obecności anioła.

Anioły do nas nie przychodzą.

 

Anioły nie przychodzą do przepełnionych harmonią,

osiadłych w spokoju ducha,

ani do tych, którzy nie mając w nadmiarze nie cierpią też braku,

cieszących się tym, co jest,

mających dach nad głową,

ani do nie znających głodu,

ani do tych, którzy czynią dobro.

Ci nie potrzebują aniołów.

Anioły do nich nie przychodzą.

 

Tego, co trudne, nie miał kto oddalić ani przezwyciężyć wtedy.

Z czasem odeszło to w niepamięć.

Został absolut.

Śmierć i miłość.

 

Pozostań tam, gdzie teraz jesteś.

Przyjmij rolę świadka.

To, co jest niezbędne, otrzymasz za nic znikąd.

Ofiarowane będzie ci przypadkiem z niespodziewanym olśnieniem,

że po całej tej twojej walce zostało tylko żałosne pobojowisko,

a co najlepsze, nie od ciebie pochodzi.

Jak wszystko, co trudne,

przetrwasz i to zdarzenie.

A później nazwiesz je

głębokim doświadczeniem.

 

A gdyby anioł pomimo wszystko przyszedł?

Albo gdyby przyszła inna istota,

o której twierdzi się, że jej nie ma...

 

Jeżeli dotychczas to się nie stało,

wiedz, że może nastąpić w każdej chwili.

 

Niech schronieniem ci będzie twoje ciało i twoja świadomość,

z których nikt nie ma mocy ciebie wygnać.

Tylko śmierć i miłość.

 

A teraz ruszaj na spotkanie z niewiadomym.